Do niezwykłego spotkania doszło 3 czerwca br. w Budynku Kulturalno – Oświatowym. Już po raz drugi do Bornego Sulinowa zjechali niemieccy goście – osoby, które urodziły się na terenie Bornego Sulinowa i naszej gminy jeszcze przed wojną. Było to już drugie tego rodzaju spotkanie dawnych mieszkańców gminy – pierwsze odbyło się w 2011r.
Od wielu lat do Bornego Sulinowa przyjeżdżają pojedyncze osoby z Niemiec, które poszukują śladów po swoich przodkach. Pomysłodawcą pierwszego, jak i drugiego zjazdu, był Pan Dariusz Tederko, na co dzień pełniący funkcję inspektora promocji i współpracy w Urzędzie Miejskim w Bornem Sulinowie. Spotkanie doszło do skutku dzięki prywatnym kontaktom Pana Dariusza z dawnymi niemieckimi mieszkańcami naszej gminy. Osobą prowadzącą spotkanie, a zarazem będącą moderatorem dyskusji, był Pan Dariusz Czerniawski, szef Miejskiej Izby Muzealnej. Profesjonalne tłumaczenie było dziełem Pana Michała Morkischa, który specjalnie na to wydarzenie przyjechał z odległego Aachen.
Głównym wątkiem zjazdu była historia Bornego Sulinowa i osobiste doświadczenia z okresu dzieciństwa naszych gości. Mimo znacznego upływu czasu wielu uczestników spotkania przekazało niezwykle ciekawe informacje, które „rozwiały” krążące od lat legendy i mity. Szczególnie cenne informacje zaprezentował Pan Peter Lex, syn Franza Lexa – adiutanta poligonu, który pełnił też funkcję zastępcy komendanta poligonu. Pan Peter Lex to obecnie emerytowany leśnik, były dyrektor lasów państwowych w Niemczech, który poświęcił kilka lat swojego życia, by opracować rodzinne dokumenty i spisać wspomnienia związane z tworzeniem poligonu Gross Born z lat 1936 – 1939. Pan Peter w tamtym czasie, jako mały chłopiec, mieszkał ze swoimi rodzicami przy obecnej ulicy Jeziornej. Mając niespełna 4 lata wręczał kwiaty wizytującemu poligon Gross Born marszałkowi, Augustowi von Mackensen. Z tego wydarzenia zaprezentował unikatowe zdjęcie z 1937 r., które zrobiła jego matka.
Podczas drugiego wykładu, który przygotował Pan Lex, obecne w Izbie Muzealnej osoby miały okazję obejrzeć zdjęcia z jego rodzinnych zbiorów m.in. z ćwiczeń wojskowych, które odbywały się na poligonie Gross Born w sierpniu 1938 r., w których uczestniczył dowódca niemieckich sił zbrojnych, Adolf Hitler. W trakcie popołudniowego zwiedzania Bornego Sulinowa Peter Lex oprowadzał uczestników spotkania po domu, w którym mieszkał jako mały chłopiec. W budynku przy ulicy Jeziornej zachowało się dużo elementów wystroju z okresu przedwojennego, m.in. schody i drzwi, które do dzisiaj są w doskonałym stanie. Kolejnym gościem, który zabrał głos i opowiedział o swoich rodzinnych przeżyciach była Pani Christel Wesendorf, której ojciec był urzędnikiem niemieckich kolei. Pani Christel z rodziną mieszkała na terenie ówczesnego dworca, którego ślady do tej pory można odnaleźć przy ulicy Kolejowej. Pani Wesendorf zaprezentowała oryginalne zdjęcia wykonane w pobliżu dawnego dworca. Była to jedna z najstarszych osób biorących udział w spotkaniu, urodzona w 1937 roku w Gross Born Lager Linde – obecnie Bornem Sulinowie. Pan Alfred Spruth, rówieśnik Pani Wesendorf, urodził się w naszym mieście przy obecnej ulicy Miłej (niem. Am Rutenberg). Gość oprócz rodzinnych wydarzeń zachował w pamięci wspomnienia związane z czasem wojny i jeńcami radzieckimi, którzy byli zatrudniani przez Niemców do różnych prac na terenie poligonu. Szereg informacji z minionego okresu przekazał Panu Alfredowi starszy brat, m.in. o pochówkach na cmentarzu jenieckim w pobliżu Krągów (obecnie Cmentarz Wojenny). Pan Alfred Spruth od kilku lat regularnie odwiedza Borne Sulinowo i dostrzega ogromny wysiłek włożony w przebudowę dawnych koszar. Jednakże bardzo ubolewał nad smutnym losem Kasyna Oficerskiego.
Wspomnienia dawnych mieszkańców Bornego Sulinowa dotyczyły też okresu szkolnego (szkoła mieściła się przy obecnej ulicy Lipowej – pierwszy budynek po prawej stronie od Al. Niepodległości). Wśród gości były również osoby, które urodziły się w pobliżu Bornego Sulinowa – Pan Rudolf Schlatzke urodzony w Dąbrowicy i Pan Peter Bork urodzony w Krągach – Osiedle (niem. Krangensiedlung). Pan Schlatzke w niezwykły sposób opowiadał o swoim dzieciństwie i rodzinie, w której było trzynaścioro dzieci. Pan Rudolf niezwykle dramatycznie przedstawił wydarzenia związane z wkroczeniem na początku marca 1945r. pierwszych oddziałów Armii Czerwonej do Dąbrowicy i Piławy. Gwałty, rozstrzeliwania cywilów były tamtego dramatycznego miesiąca codziennością. Tego okrucieństwa doświadczyła również rodzina Alfreda Schlatzke. W spotkaniu uczestniczyła też Pani Himele – córka właścicieli Pałacu w Juchowie (należącego do rodziny Dennig). Pani Himele wraz z córką Dorotą ciekawie opowiadały o historii swojej rodziny i codziennym życiu w rodzinnym Juchowie. Obie Panie od kilkunastu lat mieszkają w Janowie pod Szczecinkiem. Dzięki tym wszystkim relacjom mogliśmy poznać skomplikowane losy dawnych niemieckich mieszkańców obecnej gminy Borne Sulinowo.
Organizatorzy spotkania, chcąc uatrakcyjnić gościom pobyt w Bornem Sulinowie, w godzinach popołudniowych zorganizowali wycieczkę objazdową po terenie całej gminy. Wśród atrakcji przygotowanych przez organizatorów (Urząd Miejski i Izbę Muzealną) była również wycieczka po terenie powiatu szczecineckiego. Goście odwiedzili m.in. Szczecinek i mieli okazję przepłynąć się statkiem po Jez. Trzesiecko. Inną atrakcją był wyjazd na Wrzosowiska Kłomińskie znajdujące się na terenie dawnego poligonu.
W niedzielę, przed południem, goście udali się w drogę powrotną do Niemiec. Uczestnikom przedsięwzięcia przez cały pobyt w Bornem Sulinowie towarzyszyła nie tylko piękna pogoda, ale też życzliwa atmosfera oraz polska gościnność połączona z bardzo dobrą kuchnią (większość posiłków przygotował DPS w Bornem Sulinowie). Wszyscy uczestnicy tego niezwykłego spotkania byli zgodni z tym, że dzięki takim zjazdom mogą przekazać żywą historię naszej gminy, która jest niejednokrotnie zupełnie nieznana, często przekłamana i dalece odbiegająca od faktów.
W imieniu organizatorów serdecznie dziękujemy Panu Dariuszowi Tederko, Michałowi Morkisch, Paulinie Undrych – Matkowskiej z CKiR (za udostępnienie busa), Pani Elżbiecie Willich i Paniom z DPS (za przygotowanie posiłków) oraz zespołowi Pań z BKO, które zapewniły przyjaciołom z Niemiec wyśmienitą obsługę.
Dariusz Czerniawski,
Kierownik Miejskiej Izby Muzealnej w Bornem Sulinowie